czwartek, 1 kwietnia 2010

 

Jak stać się dwa razy lepszym – w czymkolwiek
tylko chcesz – w ciągu jednej nocy?

 

"Jeśli miałbym zarekomendować jakąś książkę  ze Złotych Myśli jako taką, po której przeczytaniu, można stać się zupełnie innym człowiekiem, z pewnością jedną z takich książek byłaby "Bogać się, kiedy śpisz" Bena Sweetlanda.
To książka, którą śmiało można brać na wakacje, z których wróci się nie tylko niezwykle wypoczętym, ale także i odmienionym człowiekiem, ukierunkowanym na sukces i zdobywanie bogactwa (nie tylko materialnego!)."  - Mateusz Chłodnicki, założyciel Wydawnictwa Złote Myśli

Niektórzy ludzie nie mają pojęcia, jaki potencjał w nich drzemie...

No dobrze, ale co zrobić, jeśli mam
poważne problemy ze spaniem?

Skoro omawiamy teraz problem bogacenia się podczas snu, nie od rzeczy będzie powiedzieć kilka słów na temat sposobów uzyskania spokojnego, regenerującego siły snu.

Większość ludzi narzeka na trudności z zasypianiem. Niektórzy zasypiają niemal natychmiast, ale potem budzą się i nie mogą zmrużyć oka przez znaczną część nocy. Inni przez co najmniej godzinę po położeniu się do łóżka nie mogą zasnąć.

 


 

 

czwartek, 10 grudnia 2009

Bogać się, kiedy śpisz AudioBook






Dzięki odblokowaniu swojego umysłu zaczniesz automatycznie więcej pamiętać, wzmocnisz swoją pamięć oraz inne siły umysłu. Pozwoli Ci to zbudować pewność siebie, wydobyć ukryte talenty oraz pokaże Ci, że możesz być bogaty.

Jak już niedługo będziesz miał okazję się dowiedzieć, sam proces komunikowania się z twórczym umysłem jest całkiem prosty. Niektórzy potrzebują kilku dnirelacje międzyludzkie na poznanie tego bezcennego sekretu. Inni potrzebowali na to tylko jednej nocy. To naprawdę cudowne przeżycie – tak nagle znaleźć magicznego dżina wykonującego wszelkie nasze rozkazy.

Być może zastanawiasz się, czy to, co tutaj opisuję, to prawda. Może brzmi darmowe ebooki  to dla Ciebie zbyt dobrze, żeby było prawdziwe. Dlatego chciałbym, abyś posłuchał teraz historii ludzi, którzy nieświadomie wykorzystali swój twórczy umysł.


wtorek, 3 listopada 2009

Bogać się, kiedy śpisz - recenzja

Bogać się, kiedy śpisz - recenzja


Autorem artykułu jest Złote Myśli



"Bogać się, kiedy śpisz" - czy warto zainteresować się tę książką? Czy naprawdę można wykorzystać potęgę swojej podświadomości, by uczynić swe życie bogatszym i szczęśliwszym?
"Bogać się, kiedy śpisz" - trzeba przyznać, że taki nagłówek jest niesamowicie szokujący i zarazem intrygujący. Jak by mógł powiedzieć Joe Vitale - prawdziwie hipnotyczny. Jednak taki właśnie jest tytuł klasycznej już pozycji Bena Sweetlanda. Jest to lektura tyleż trudna, co niepokojąca, skłaniająca do rozmyślań. Trudno ją nawet zaklasyfikować do jednej ogólnej kategorii. Po części jest to poradnik motywacyjny, po części jest to i poradnik radzenia sobie z psychicznymi problemami, a po części opowiada on o działaniu ludzkiego umysłu i psychiki w sposób, w jaki robią to akademickie książki. Wieloraki - to chyba najlepsze słowo na określenie tego wszystkiego, co można znaleźć w tej pozycji.

Sam wstęp mówi nam konkretnie o tym, jak lektura tej książki nas wzbogaci, czego konkretnie się z niej dowiemy i jakie to da nam efekty. Krótko i na temat - nie ma się w tym punkcie naprawdę do czego przyczepić.

Od razu po tym entuzjastycznym wstępie autor przechodzi do omawiania skomplikowanych zagadnień działania ludzkiego umysłu i psychiki na swój sposób, tzn. prostym, łatwym do zrozumienia językiem. Wynika z tego, że posiadamy kilka rodzajów świadomości i każdy rodzaj w inny sposób wpływa na nasze życie. Jest to świadomość i podświadomość.

środa, 21 października 2009

Ostrzeżenie pod adresem rodziców

Bogać się kiedy  śpisz.



Ci spośród Was, którzy mają nieletnie dzieci — bądźcie, proszę, uważni z tym, co im mówicie. Świadomie czy nie, kształtujecie ich życie i ich przyszłość, która będzie odpowiadać temu, co im mówiliście,
gdy były małe.

„Spędzisz życie w więzieniu albo skończysz na krześle elektrycznym”, mówiła pewna matka do swego syna, gdy ten zrobił coś nie tak. Czy to dziwne, że ten chłopiec zostanie potem przestępcą? Dano mu już
przecież reputację, którą należało potwierdzić, jest więc spora szansa, że tak właśnie uczyni.

Kiedy dzieci są naprawdę małe, przyjmują każde słowo ojca i matki jako fakt. Jeśli rodzice mówią dziecku: „Jesteś zły!” — dziecko w to wierzy i oczywiście udowadnia, że to stwierdzenie było prawdziwe.

Nigdy nie określaj dziecka w jakikolwiek inny sposób niż taki, który określa to, czego dla niego pragniesz. Nazywanie go złym, głupim, leniwym, nieśmiałym — lub opisywanie czegokolwiek innego, czego
chciałbyś uniknąć — to po prostu zasiewanie w jego Twórczym Umyśle tych rzeczy, które potem będą rosnąć i dojrzewać.

„Nie mogę nazywać dziecka dobrym, kiedy było niedobre”, z oburzeniem wykrzyknie jakaś gniewna matka. Zgoda, to nie jest konieczne, ale istnieją inne sposoby ukarania dziecka niż nazywanie go złym.

„Grzeczni chłopcy tak nie robią”, powie jakiś rodzic. W ten sposób porównuje dziecko z grzecznymi, nie zaś z niegrzecznymi.

„Mając taki bystry rozum, możesz łatwo rozwinąć się, zostać szanowanym liderem i nie musieć harować całe życie”, mówiła pewna inteligentna matka synowi, który miał skłonność do obijania się na studiach.

Kiedy, powiedzmy, kobieta cały dzień ciężko pracuje, do rozpaczy doprowadza ją złe zachowanie jej dzieci i naprawdę sporej samokontroli wymaga powstrzymanie się przed wybuchem. Zdaj sobie jednak,
proszę, sprawę z faktu, że wysiłek związany z utrzymaniem dzieci na właściwej drodze to nic w porównaniu ze strapieniami, które będziesz miała, jeśli Twoje dzieci zostaną lumpami czy przestępcami.

Mieć dzieci to największe z możliwych błogosławieństw, a także nasza największa odpowiedzialność. Kiedy dziecko się pojawia, jest w Twych rękach jak bryłka gliny, którą możesz ukształtować tak, jak
tylko zechcesz. To, czym dziecko stanie się za dwadzieścia lat, zależy całkowicie od tego, co w jego umysł włożysz, gdy jest małe.

Niektórzy rodzice winią za złe nawyki swoich dzieci swych sąsiadów. Przeważnie wina leży zupełnie gdzie indziej.

Pewna moi znajomi przeprowadzili się do niezbyt miłej dzielnicy. Mieli oni dwunastoletniego syna, chłopca odróżniającego dobro od zła i zachowującego się przyzwoicie, ponieważ chciał się przyzwoicie
zachowywać. Jaki wpływ mieli sąsiedzi na tego chłopca? Należałoby raczej zapytać, jaki wpływ miał ten chłopiec na swych sąsiadów. Zorganizował lokalny klub i zainteresował miejscowych chłopaków
różnymi konstruktywnymi sprawami.

Pamiętaj — łatwiej mieć dobry wpływ niż zły! Istnieje wiele powodów, by być porządnym, nie ma natomiast żadnego, by być świnią.

Wiedza o tym, co mówić swym dzieciom, to tylko część rodzicielskich obowiązków. Muszą oni także uważać na to, co mówią w obecności dzieci.

Pewien ojciec skarżył się, że jego dzieci go nie szanują. Okazało się, że jego żona, kiedy tylko się na niego zezłościła, wyzywała go od „bezwartościowych”, „leni”, „obiboków” itd. Czy nie było więc naturalne,
że dzieci straciły szacunek? I oczywiście jeśli ten mąż także zacząłby wyzywać żonę, miałoby to ten sam wpływ na dzieci.

Wulgarny język, nadużywanie alkoholu, kłótnie i bijatyki — wszystko to nie powinno być dla dzieci widoczne, ponieważ z pewnością zacznie się odbijać na ich zachowaniu.

Sprawienie, że Twoje małżeństwo będzie sukcesem, to wykazanie talentów przywódczych w prowadzeniu jednej z najwspanialszych instytucji na ziemi.

Wszystkie te uwagi na temat dzieci zawarte w tym rozdziale mogą się wydawać odejściem od tematu „Jesteś tym, kim myślisz, że jesteś”, jednak tak nie jest.

Jak już wcześniej wyjaśniłem, większość lęków, fobii, kompleksów i zahamowań, które niesiemy z sobą przez życie, została zasiana w naszych umysłach, gdy byliśmy dziećmi.

Jeśli rodzice uczynią zgodny wysiłek, by odgrodzić dzieci od negatywnych wpływów, nowi dorośli będą Zdrowi, Bogaci i Mądrzy, ponieważ będą sami postrzegać siebie jako takich.

Czy mogę coś zasugerować? Ten rozdział jest tak ważny dla wszystkich rodziców, jak i dla wszystkich, którzy spodziewają się zostać rodzicami, że uczyniłbyś ogromną przysługę wszystkim,
którzy mogliby z niego skorzystać, pożyczając im tę książkę albo inny jej egzemplarz. W wyniku tej Twojej przemyślanej hojności o wiele więcej ludzi cieszyłoby się szczęśliwszym i bardziej udanym życiem ... więcej

Twoja ważna przemiana

Bogać się kiedy śpisz

Ile czasu zajmie Ci przemienienie się z tego, kim jesteś, w tego, kim pragniesz być? To jest sensowne pytanie i odpowiedź będzie interesująca — a nawet inspirująca.

Twoja transformacja nie będzie natychmiastowa. Po tym, jak uzyskasz świadomość, że możesz robić rzeczy, które zawsze pragnąłeś robić, zaczniesz zdobywać technikę, co nie zajmie Ci wiele czasu.

Jeśli na przykład zawsze marzyłeś, by zostać pisarzem, ale uważałeś, że nie jesteś do tego „stworzony”, możesz spróbować coś napisać, ale wynik tego wysiłku nie będzie najprawdopodobniej bardzo dobry. Każde napisane przez Ciebie zdanie będzie wyrażało Twój brak wiary w siebie. Jednak jeśli stworzysz sobie świadomość, że jesteś dobrym pisarzem, zauważysz poprawę w tym, co piszesz, dosłownie ze strony na stronę. Nowe pomysły zaczną do Ciebie same przychodzić, zaczniesz świadomie stosować odpowiednie środki ekspresji, będzie Ci
też coraz łatwiej znajdować odpowiednie słowa, które w interesujący sposób wyrażą Twe myśli. Słownik, encyklopedia i inna literatura referencyjna staną się Twymi przyjaciółmi.

W sensownie krótkim czasie zaczną do Ciebie przychodzić zamówienia od wydawców pragnących opublikować Twoje prace.


Dlaczego jesteś taki, jaki jesteś?

Bogać się kiedy śpisz.

Większość ludzi tak do głębi akceptuje się takimi, jacy są, że niemal wcale nie zastanawiają nad kwestią tego, jak się stali takimi, jacy są.

W ogromnej większości przypadków jesteśmy tacy, jacy jesteśmy, wskutek wpływów z dzieciństwa. Większość lęków, fobii, zahamowań i kompleksów, które niesiemy przez życie, powstała w naszej
psychice, gdy byliśmy dziećmi.

Rozważmy na przykład nieśmiałość. Niemal nikt nie staje się nieśmiały jako dorosły. To pewne sugestie, otrzymane przez nas, gdy byliśmy bardzo młodzi, zostały potem wyolbrzymione i teraz je niesiemy
przez życie.

Matka może chcieć zaprezentować małą Marysię swoim gościom. Prosi więc Marysię, żeby coś wyrecytowała albo zaśpiewała. Z jakiegoś powodu Marysia się opiera. Wtedy matka, nie zdając sobie
sprawy z tego, co robi, stwierdza, że Marysia jest taka nieśmiała.

„Kiedy jest sama, trajkocze jak katarynka, ale w towarzystwie milknie i zamyka się w sobie”, tłumaczy matka.


Jesteś tym, kim myślisz, że jesteś!

Bogać się kiedy śpisz.

„Jesteś tym, kim myślisz, że jesteś!”. Choć używałem tego zwrotu niezliczoną ilość razy w mych wykładach i pismach, zastanawiam się, ilu ludzi naprawdę zrozumiało, o co tu chodzi.

Po jednym z mych wykładów na ten temat podeszła do mnie kobieta. „Pan uważa, że ja jestem biedna, ponieważ tego właśnie chcę? Pan myśli, że jestem nieszczęśliwa, bo tego pragnę?”, zapytała mnie z wyrzutem.

Oczywiście nikt nie chce być biedny czy nieszczęśliwy, faktem jednak pozostaje, że jesteśmy tym, kim uważamy, że jesteśmy. Tak ważne jest, byś w pełni pojął znaczenie tego stwierdzenia, że zostanie mu
poświęcony cały rozdział. Jeśli przeczytasz go ze zrozumieniem, ujrzysz w lustrze całkiem innego siebie.

„Jestem kompletnie niemuzykalny”, powie Ci ktoś, kto nigdy nie zajmował się muzyką.

„Nie potrafię nic zrobić za pomocą narzędzi”, mówi człowiek, który nigdy nic w tej dziedzinie nie robił.

„Nie mam artystycznych talentów”, „Nie potrafię pisać” — jakże często to słyszymy!

Istnieją także ci, którzy próbują opisywać własne emocje: „Jestem łatwy w obejściu”, powie jeden, podczas gdy inny deklaruje: „Nikt nigdy nie zdoła mi nic narzucić”.

Jesteś tym, kim uważasz, że jesteś! Nasze ciała nie przejawiają talentu czy jego braku.

Jeśli ktoś nie jest muzykalny, to nie dlatego, że istnieje jakaś fizyczna cecha czyniąca człowieka muzykalnym lub wprost przeciwnie.

Jeśli ktoś nie umie się posługiwać narzędziami, to jego ciało nic nie ma z tym wspólnego. To, kim jesteśmy, odzwierciedla mentalny obraz nas samych, który posiadamy.

Zanim ktoś zgłosi jakieś zastrzeżenia, pozwól mi wyjaśnić, że mówiąc o talentach i cechach charakteru, mam na myśli ludzi normalnych. Oczywiście ktoś z tylko jedną nogą nie będzie mógł wygrać biegu —
i nieważne, jaki rodzaj mentalnego obrazu samego siebie posiada. Ktoś o zdeformowanych dłoniach nie zostanie znakomitym pianistą. Niewidomy nie zdobędzie sławy wielkiego malarza.

Jaki obraz siebie ma odnoszący sukcesy biznesmen? Czy widzi w sobie marnego biznesmena? Z całą pewnością nie! Osiągnął wyżyny w swojej dziedzinie, ponieważ postrzegał siebie jako człowieka sukcesu.

Kiedy zamówiłem projekt mojego nowego domu, tłumaczyłem architektowi, jakiego typu konstrukcję chcę otrzymać. On chwilę się zastanowił, po czym rzekł: „Sądzę, że wiem, czego pan pragnie”. Czy
ten architekt wierzył we własne możliwości? Czy też widział siebie jako marnego architekta? Pytanie jest w istocie durne, ponieważ odpowiedź jest oczywista.

Oto naprawdę znakomita wiadomość! Jeśli jest coś, co zawsze chciałeś robić, ale uważałeś, że nie potrafisz, musisz jedynie zdobyć głębokie przeświadczenie, że potrafisz to robić, i nie będziesz miał z robieniem
tej rzeczy trudności.

Eksperymentowałem w moim domu, by przetestować prawdziwość tego twierdzenia.

Moja cudowna żona — dziewczyna, której dedykuję tę książkę — zawsze utrzymywała, że nie ma za grosz artystycznych talentów. Nigdy nawet nie próbowała rysować czy malować, ponieważ pewna była, że
nie potrafi.


Prawdziwy Ty

Bogać się kiedy śpisz.

Jak już wcześniej powiedziałem, 95 procent ludzi skłania się ku negatywności, a Ty zapewne także do tej grupy należysz. Jednak nawet w negatywnie nastawionych ludziach jest więcej wrodzonej
pozytywności niż negatywności. Po prostu taki człowiek pozwala, by jego pozytywne „ja” zostało zagłuszone przez negatywne myśli. Jest jak pomalowany drewniany dom — pod względem objętości jest
w nim tysiące razy więcej drewna niż farby, a jednak farba kompletnie przesłania drewno.

Gdybyś wziął kartkę białego papieru, powiedzmy o powierzchni jednej stopy2, i umieścił na niej malutki punkt, powiedzmy o powierzchni 1/16 cala3, to choć ten papier jest 36 864 razy większy od tej kropki,
Twoje oczy i tak kierowałyby się na nią w znacznie większym stopniu niż na całą tę dużą powierzchnię.

Nieważne, za jak negatywnego sam możesz się uważać, ja i tak sądzę, że w sumie jesteś o wiele bardziej pozytywny niż negatywny. Jednak jeśli nie cieszysz się ze swego życia całkiem tak, jak byś tego pragnął,
nie oznacza to, że Los się na Ciebie uwziął. Po prostu pozwalasz swojej negatywnej stronie przejąć kontrolę.

Zezwalasz tej negatywnej powłoce, którą się przez lata otoczyłeś, wpływać na swe myślenie, swe działania, swe osiągnięcia.


Trzeba ciężej pracować na niepowodzenie niż na sukces

Bogać się kiedy śpisz.

Pozwól mi zadać pytanie. Czy zmiana w mentalnym nastawieniu Josepha Bensona wymagała ciężkiej pracy i wysiłku? Całkiem odwrotnie! Podszedł do swych problemów twardo i zdecydowanie. Ludzie,
z którymi rozmawiał o swych kłopotach, byli pod wrażeniem jego hartu ducha i chcieli mu pomóc, ponieważ wydawał się tego wart. Przed swą przemianą zbliżał się do ludzi z drżeniem rąk i zawodzącym
głosem. Bez wyjątku zostawał odrzucany, ponieważ stwarzał wrażenie kogoś, kto nie jest zdolny dotrzymać żadnych obietnic, które mógłby ewentualnie złożyć.

Czy odwrócenie tego trendu wymagało ciężkiej pracy? Wprost przeciwnie! Dawniej Joe wracał do domu z poczuciem beznadziejności, ponieważ wiedział, że czeka go długie użeranie się z wierzycielami.

Od kiedy jego nowa osobowość przejęła stery, do domu wraca radośnie, patrząc na życie w sposób całkiem inny niż poprzednio. I zamiast stale rosnących długów — widzi, jak jego oszczędności i inwestycje
rosną.

Nasuwa się jeszcze inne pytanie. Czy Joe zrobił coś, czego Ty byś nie mógł zrobić? Nie! Tak jak on zmienił swą psychikę i zaczął widzieć sam siebie takim, jakim być pragnął, Ty także możesz to zrobić —i zmiana, jakiej to dokona w Twoim życiu, będzie zupełnie tak samo widowiskowa jak ta, która dokonała się w życiu Josepha Bensona.

Nie byłbym z Tobą całkiem szczery, gdybym twierdził, że taka zmiana Twojego umysłu, jaka dokonała się w umyśle Josepha Bensona, jest tak łatwa, jak — powiedzmy — zmiana decyzji i pójście do
kina zamiast pozostania w domu. Tak nie jest, ponieważ inny proces psychiczny jest tu konieczny.

Być może poniższy przykład pomoże Ci to łatwiej zrozumieć. Czy zdarzyło Ci się kiedykolwiek widzieć kogoś wykonującego sztuczkę magiczną, która wydawała się tak niesamowita, że nie mogłeś sobie
nijak wyobrazić, jak w ogóle można to wykonać? Potem tajemnica została Ci ujawniona, powiedziano Ci dokładnie, jak to zrobiono.

Poznawanie Prawdziwego Siebie

Bogać się kiedy śpisz.

Kiedy Sokrates powiedział do swych uczniów: „Poznaj samego siebie”, około roku 400 przed Chrystusem, nie sądzę, by ten wielki mędrzec miał na myśli ich fizyczną istotę. Każda jego wypowiedź była skierowana do intelektu, a więc do umysłu.

Czytałem kiedyś historię, w której autor twierdził, że w każdym z nas są dwie osobne istoty: istota plus i istota minus. Istota plus dostrzega jedynie to, co dobre — zdrowie, siłę, sukces, szczęście itd. Istota minus dostrzega tylko przeciwne — smutek, chorobę, niepowodzenie itd. Ten autor utrzymywał, że w każdej chwili możemy być pod wpływem tylko jednej z tych istot.

Jeśli pozwolimy przejąć kontrolę naszej istocie plus, to będziemy chodzić prosto z wysuniętą naprzód klatką piersiową, uniesioną głową i wyrazem zdecydowania na obliczu. Jeśli pozwolimy sobą kierować istocie minus, będzie oczywiście odwrotnie. Zaczniemy powłóczyć nogami, a nasze pozbawione blasku oczy i opadające kąciki warg wyrażać będą rozpacz i brak nadziei.

Nie jestem tak do końca pewien, czy te dwie istoty naprawdę w nas żyją, jednak z całą pewnością wiem, że nasza psychika potrafi działać albo w pozytywnym, albo też w negatywnym kierunku.

Wedle wczesnych psychologów 95 procent ludzi skłania się w swym myśleniu ku negatywności. Skłaniałoby to do przypuszczenia, że ci ludzie są pod wpływem swej negatywnej natury, wskazując też i na to, że ogromna część ludzi jest nieszczęśliwa i nie odnosi sukcesów.

Tytuł tego rozdziału brzmi „Poznawanie Prawdziwego Siebie”. Jeśli jesteś jednym z tych 95 procent ludzi, którzy skłaniają się ku negatywności, może Cię specjalnie nie ucieszyć spotkanie z prawdziwym TOBĄ. Jednak zamiast tego żałować, będziesz miał powód do radości, ponieważ dowiesz się, dlaczego jesteś taki, jaki jesteś, i co możesz zrobić, by zmienić tę sytuację.

W poprzednim rozdziale otrzymałeś prosty test, sprawdzający, czy masz skłonności negatywne, czy też pozytywne. Jest to pierwszy — i być może najważniejszy — krok w kierunku poznania prawdziwego
Ciebie.

Przykłady, które teraz nastąpią, są przeznaczone dla ludzi o negatywnych skłonnościach. W istocie będą się chyba odnosiły do większości czytelników tej książki, ponieważ w końcu ktoś o pozytywnym nastawieniu
by jej nie potrzebował.

Pozwól mi zatem opowiedzieć Ci historię człowieka, który przez całą noc nie spał — i był z tego zadowolony. Nazwijmy go sobie Joseph Benson.

Joe Benson trafił na długą złą passę w swym życiu. Nie miał grosza przy duszy, za to pokaźny stos rachunków do zapłacenia. Sprawa wyglądała poważnie i Joe nie mógł już z powodu swych zmartwień spać.

Pewnej nocy poszedł jak zwykle do łóżka i zaczął rozmyślać o swych licznych wierzycielach oraz o groźbach, jakie od nich stale słyszał, na temat tego, co mu zrobią, jeśli nie spłaci długów.

Wtedy naszła go myśl, która odwróciła bieg wydarzeń. W jednej z mych wcześniejszych książek znalazł on tę samą myśl, którą powtórzyłem i w tej — myśl, że człowiek jest umysłem obdarzonym ciałem, nie zaś ciałem obdarzonym umysłem.

Stwierdzenie to nie znaczyło dla Josepha Bensona zbyt wiele, kiedy je po raz pierwszy czytał, teraz jednak zdawało się nabierać nowego sensu.

„Jestem umysłem”, pomyślał Joe Benson, „mogę stać się, czymkolwiek zechcę. Wszystko, co muszę uczynić, to zdecydować się, czym chcę być — i tak się stanie”.

Przez całą noc jego umysł konstruktywnie pracował. Myślał o sobie takim, jakim był wtedy. Myślał o innych, na których chciałby się wzorować. Myślał o zmianach, których będzie musiał dokonać w sobie, by móc dokonać tego, czego chciałby dokonać.

„Jaka jest różnica pomiędzy mną a człowiekiem, którego podziwiam — a może także mu zazdroszczę?”, zadał sobie pytanie. „Nie myślę o sobie jak o kimś bez kręgosłupa”, myślał, „ale równie dobrze
mógłbym spojrzeć prawdzie w oczy i przyznać, że to prawda”.

„Wzdrygam się na myśl o poproszeniu kogokolwiek o jakieś korzystniejsze warunki, które by ulżyły mi w mej nieprzyjemnej sytuacji, ponieważ czuję, że mi odmówią. I tak się też zawsze dzieje”.

„Człowiek czynu ma w sobie siłę. Mówi innym, jaki chciałby z nimi zrobić interes, który przyniósłby korzyści obu stronom. Tamci go słuchają i w większości przypadków robią to, czego on chce”.


Psychika to człowiek

Ten Tekst Pochodzi z darmowego ebooka - Bogać się kiedy śpisz. 

Kiedy mężczyzna mówi do młodej kobiety: „Jesteś taką słodką dziewczyną”, co dokładnie ma na myśli? Czy chodzi mu o to, że byłaby ona słodka jak cukier, gdyby udało się ją polizać? Czy może o to chodzi, że jej rysy w jakiś sposób odzwierciedlają słodkość? Czy jej uśmiech i wyraz twarzy skłaniają tego człowieka do wypowiedzenia tych słów? Odpowiedź jest oczywista — nie o to tu chodzi.

Nie tak wielu ludzi zdaje sobie z tego sprawę, ale to umysł jest odpowiedzialny za tę słodycz, jak też ewentualne jej przeciwieństwo. Ktoś słodki to ten, którego psychika sprawia, iż jest hojny, wyrozumiały, sympatyczny, przyjazny i chętny do pomocy.

Kiedy myślimy o kimś mającym magnetyczną osobowość, naturalnym wydaje się skojarzenie tej osobowości z czymś dostrzegalnym, z fizycznymi aspektami tego kogoś. Co oczywiście nie jest słuszne.

Istnieją piękne dziewczyny o osobowości tak paskudnej, że stają się dosłownie odpychające. Istnieją też dziewczęta o pospolitych rysach, jednak ich osobowość potrafi być tak magnetyczna, że wydają się
słodkie i czarujące.

Ten Tekst Pochodzi z darmowego ebooka - Bogać się kiedy śpisz.  


wtorek, 20 października 2009

Przetestuj się na negatywność

Negatywna osoba rzadko myśli o sobie jako o kimś negatywnym. Przeważnie będzie się spierać, jeśli się choćby najsubtelniej zasugeruje, że mogłaby być negatywna.
Dam Ci teraz bardzo prosty test, który wykaże bez cienia wątpliwości, czy Twój umysł skłania się ku negatywnej, czy też ku pozytywnej stronie.
Oto 25 zwyczajnych słów. Przeczytaj je powoli, uważnie obserwując, jakie mentalne skojarzenia z każdym z nich się wiążą. Te skojarzenia będą albo pozytywne, albo negatywne. Jeśli stwierdzisz, że większość z nich jest negatywna — ciesz się! Powtarzam: ciesz się, ponieważw Twoim życiu nastąpi wielka zmiana, która da Ci zdrowie, bogactwo i szczęście.
1. Miłość
2. Zarośla
3. Pieniądze
4. Samochód
5. Jedzenie
6. Seks
7. Ciemność
8. Książka
9. Odpoczynek
10. Prawo
11. Woda
12. List
13. Ogród
14. Służąca
15. Szef
16. Dom
17. Goście
18. Zdrowie
19. Zwierzę
20. Ojciec
21. Ubranie
22. Muzyka
23. Dzieci
24. Pisać
25. Egzaminy
Wiele z tych słów wydaje się negatywnymi, inne zaś wydają się pozytywne, jednak zaraz przekonasz się, że każde z nich może być zarówno negatywne, jak i pozytywne.


Prawdziwe siedlisko Twojej inteligencji - Nasz psychiczny generator

Tekst pochodzi z książki bogać się kiedy śpisz.

Oto bardzo uproszczony model Twórczego Umysłu i jego relacji ze świadomością. Będzie to ten sam opis, który przedstawiłem w nowojorskim radiu w roku 1930, a który zmarły już Alfred Adler1 uznał za najlepszy opis podświadomości, jaki kiedykolwiek słyszał.

Jako porównania użyjemy dużej fabryki. Każda wielka firma, jak z pewnością wiesz, ma swego prezesa zarządu i dyrektora zarządzającego. Ma też oczywiście wielu pracowników średniego szczebla:
wiceprezesów, sekretarzy, księgowych itd. Dla uproszczenia uwzględnimy
jedynie prezesa zarządu i dyrektora zarządzającego.

Przyjmijmy, że to jest firma produkująca samochody. Prezes zarządu jest odpowiedzialny za planowanie, dyrektor zarządzający realizuje te plany. Kiedy rozważa się nowy model samochodu, prezes zarządu podejmuje decyzję o wszystkich zmianach w stosunku do poprzednich modeli. Potem te decyzje przekazuje się dyrektorowi zarządzającemu. Projektanci i kreślarze otrzymują polecenie narysowania
tego wszystkiego, wykonuje się modele, fabryka zostaje wyposażona we wszystko, co potrzebne do produkowania nowego modelu... I tak dalej — aż w końcu samochód zjeżdża z taśmy ze wszystkimi zmianami zaplanowanymi przez prezesa zarządu.

Ten opis daje idealny obraz stosunków pomiędzy świadomością a Twórczą Inteligencją. Świadomość jest prezesem zarządu, Twórcza Inteligencja zaś dyrektorem zarządzającym. Świadomość zajmuje się myśleniem, planowaniem, ocenianiem. Twórcza Inteligencja wykonuje polecenia.

Przyjmijmy, dla zilustrowania tej sprawy, że ktoś zaledwie wiąże koniec z końcem. Ma co położyć na stole i dość, by zapłacić czynsz, ale nigdy nie pozostaje mu dość pieniędzy na eleganckie ubrania, rozrywki itd.

Nagle nachodzi go potężna myśl. Zaczyna widzieć sam siebie jako człowieka sukcesu. Zaczyna myśleć w kategoriach „JESTEM CZŁOWIEKIEM SUKCESU”. Co się wtedy dzieje?

Jego dyrektor zarządzający — Twórczy Umysł — akceptuje myśl „JESTEM CZŁOWIEKIEM SUKCESU” jak rozkaz. Jest to ten nowy model samochodu, którego produkcję zarządził prezes zarządu — świadomość.

Teraz więc, całkiem tak samo, jak dyrektor zarządzający wydałby polecenia wszystkim podległym mu kierownikom oddziałów, Twój własny dyrektor zarządzający — Twórczy Umysł — zaczyna wysyłać instrukcje swym podwładnym w Twoim ciele.

Twój dyrektor zarządzający wie, że aby być człowiekiem sukcesu, trzeba wyglądać jak ktoś taki. Uczyni Cię energiczniejszym, sprawi, że zaczniesz chodzić sprężystym krokiem, nada Twojemu wzrokowi wyraz zdecydowania, a Twojemu głosowi brzmienie ewokujące sukces.

Najważniejsze jednak jest to, że Twój dyrektor zarządzający tak pokieruje Twoimi myślami, że poprowadzą Cię, byś robił właśnie te rzeczy, które Ci sukces przyniosą. Twój dyrektor zarządzający pokieruje Twoim myśleniem w tę stronę, która doprowadzi Cię do sukcesu.

Kilka lat temu przyszedł do mnie pewien człowiek — z nadzieją, że pomogę mu znaleźć pracę. Był w poważnych tarapatach. Zalegał z czynszem. Właśnie mu wyłączyli telefon. Sklepikarz, u którego kupował żywność, właśnie przestał mu dawać na kredyt.

Poprosiłem tego człowieka, by w ciągu następnych 24 godzin powtarzał sobie możliwie często, a szczególnie przed udaniem się na spoczynek:
„Jestem człowiekiem sukcesu”. Wydawało mu się to absurdalne, ale obiecał mi, że będzie tak robił.

Następnego ranka obudził się z takim zapałem, by wyjść i udowodnić, że jest człowiekiem sukcesu, że po prostu wrzucił w siebie śniadanie w maksymalnym pośpiechu, aby zaoszczędzić każdą minutę.

Wychodząc z domu, zamiast powłóczyć nogami z uczuciem, że czeka go kolejny beznadziejny dzień, pomaszerował z uniesioną głową i wypiętą klatką, z nastawieniem, że idzie na spotkanie świata pełnego znakomitych możliwości, z których może sobie dosłownie wybrać tę, która mu najbardziej będzie odpowiadać.

Mijając dom towarowy, ten niemal na nowo narodzony człowiek ujrzał w jego oknie niewielką wywieszkę z tekstem: „Poszukuje się sprzedawcy do działu artykułów żelaznych”. Popatrzył na nią przez chwilę, po czym zdecydowanym krokiem wszedł do sklepu. W dziale personalnym stanął naprzeciw człowieka, od którego zależało
zatrudnianie nowych pracowników.

„Proszę pana”, powiedział ten nasz bohater, „nie mam doświadczenia w sprzedawaniu artykułów żelaznych, ale uwielbiam narzędzia i naprawdę sądzę, że mógłbym dobrze wykonywać pracę, o której mówi wasza wywieszka w oknie”.

Śmiały i pewny siebie sposób, w jaki ten kandydat zwracał się do personalnego, sprawił znakomite wrażenie. Padło tylko kilka wstępnych pytań.

„Chciałbym dać panu szansę wykazania się. Może pan zacząć jutro rano”, powiedział człowiek siedzący za biurkiem.


Bogactwo - Prawdziwe siedlisko Twojej inteligencji

Bogać się kiedy śpisz

Na początku wieku XIX, gdy badacze ludzkiego zachowania zaczęli naukowo studiować ludzkie zachowania, stwierdzono, że umysł człowieka jest w swym działaniu dwoisty. Część tego umysłu znajdująca się poniżej poziomu świadomości została nazwana podświadomością. Sądzono wtedy, że umysł świadomy, ze swą zdolnością myślenia, planowania, przewidywania, będzie umysłem niejako panującym, a ten drugi będzie mu służył. Było to bardzo dalekie od prawdy.
Jak się wkrótce dowiesz, to umysł podświadomy jest prawdziwym siedliskiem inteligencji i mocy. Nikt jeszcze nie miał tyle inteligencji świadomie, ile każdy z nas posiada jej nieświadomie!
Przedrostek „pod-”, wiadomo, oznacza, że coś znajduje się niżej i najprawdopodobniej jest ze swej istoty niższe, gorsze, słabsze. To samo dotyczy przedrostka „sub-”, pochodzącego z łaciny i używanego choćby w angielskiej nazwie „podświadomości” — „subconscience”. Czemu więc, skoro podświadomy umysł jest siedliskiem inteligencji, nazywamy go podświadomym?
Nasze myśli i działania są cały czas prowadzone przez umysł podświadomy — niezależnie od tego, czy prowadzeni jesteśmy do sukcesu i szczęścia, czy też do porażki i rozpaczy.
Kiedy tylko wyrobimy w sobie nastawienie odpowiednie do odnoszenia sukcesów, nasza podświadomość będzie nas wiodła — w myślach i działaniach — do sukcesu i szczęścia. Jeśli zaś tak jest, to czy nie zgodzisz się, iż nazwa Twórczy Umysł byłaby bardziej odpowiednia? Z pewnością też tak uważasz, więc od tej strony za każdym razem, gdy wspomnę o Twórczym Umyśle, mam na myśli to, co przedtem nazywaliśmy podświadomością.