wtorek, 3 listopada 2009

Bogać się, kiedy śpisz - recenzja

Bogać się, kiedy śpisz - recenzja


Autorem artykułu jest Złote Myśli



"Bogać się, kiedy śpisz" - czy warto zainteresować się tę książką? Czy naprawdę można wykorzystać potęgę swojej podświadomości, by uczynić swe życie bogatszym i szczęśliwszym?
"Bogać się, kiedy śpisz" - trzeba przyznać, że taki nagłówek jest niesamowicie szokujący i zarazem intrygujący. Jak by mógł powiedzieć Joe Vitale - prawdziwie hipnotyczny. Jednak taki właśnie jest tytuł klasycznej już pozycji Bena Sweetlanda. Jest to lektura tyleż trudna, co niepokojąca, skłaniająca do rozmyślań. Trudno ją nawet zaklasyfikować do jednej ogólnej kategorii. Po części jest to poradnik motywacyjny, po części jest to i poradnik radzenia sobie z psychicznymi problemami, a po części opowiada on o działaniu ludzkiego umysłu i psychiki w sposób, w jaki robią to akademickie książki. Wieloraki - to chyba najlepsze słowo na określenie tego wszystkiego, co można znaleźć w tej pozycji.

Sam wstęp mówi nam konkretnie o tym, jak lektura tej książki nas wzbogaci, czego konkretnie się z niej dowiemy i jakie to da nam efekty. Krótko i na temat - nie ma się w tym punkcie naprawdę do czego przyczepić.

Od razu po tym entuzjastycznym wstępie autor przechodzi do omawiania skomplikowanych zagadnień działania ludzkiego umysłu i psychiki na swój sposób, tzn. prostym, łatwym do zrozumienia językiem. Wynika z tego, że posiadamy kilka rodzajów świadomości i każdy rodzaj w inny sposób wpływa na nasze życie. Jest to świadomość i podświadomość.